Nie umieją żyć sami, żyją życiem drugiej osoby. Cały czas się kimś opiekują, a związek pochłania ich bez reszty. Ewa mówi, że zorientowała się, że jest DDA, kiedy miała 27 lat
Wszystko jest po coś. Autorka w poruszający sposób opisuje psującą się relację małżeńską dwojga kochających się ludzi. Czytelnik w łatwy sposób wychwyca momenty, gdy Iwona zatapia się w swojej pracy, wycofuje się i zamyka w swoim świecie, odtrącając najbliższych.
Nie chcę mówić, że któraś z moich poprzednich prac była pomyłką, bo uważam, że wszystko w życiu dzieje się po coś. Tamte doświadczenia uświadomiły mi z kim i jak nie chcę pracować, jakich zachowań nie chcę przenosić na swój zespół i czego sam nie chcę po raz drugi doświadczać. Dlatego bardzo doceniam to, co dostaję A poza tym - jeśli wierzyć, że wszystko w życiu dzieje się po coś, również i ta sytuacja ma głębszy sens i cel. Może ma pokazać Ci, że jest jakaś inna droga, którą możesz wybrać? Może to, co teraz robisz, nie jest naprawdę Twoje? A może coś innego ważnego właśnie w Tobie rośnie albo dojrzewa do podjęcia decyzji? c7Ohz.